Gdy po raz pierwszy przyszło mi pracować w święta Bożego Narodzenia, moja doświadczona zmienniczka udzieliła mi kilku dobrych rad w odpowiedzi na pytanie: “Jak przetrwać wigilię”?
Gdy po raz pierwszy przyszło mi pracować w święta Bożego Narodzenia, moja doświadczona zmienniczka udzieliła mi kilku dobrych rad w odpowiedzi na pytanie: “Jak przetrwać wigilię”?
- Porady okazały się skuteczne i pierwszą wigilię bez rodziny za to z podopieczną z demencją. udało mi się przeżyć. Te rady, lekko zmodyfikowane, stosuję do dziś:
- proszę moich bliskich i znajomych, by nie dzwonili do mnie w wigilię z życzeniami i słowami otuchy, że jakoś to będzie i na drugi rok święta spędzę w domu z bliskimi,
- nie słucham żadnych kolęd,
- z koleżankami na pauzie nie wspominamy wigilii domowych i składamy sobie wesołe życzenia,
- wieczorem, po położeniu pdp spać włączam sobie “wesoły” film,
- staram się szybko iść spać i w pierwszy dzień świąt to ja dzwonię od rana z życzeniami do najbliższych i cieszę się, że udało mi się przetrwać wigilię.
A jak to wygląda u Was?
*****
A ja przeciwnie , urządziłam sobie sama w moim pokoju wigilię . Stroik też był i rodzina online , poszłam też na Pasterkę .Naturalnie to nie to samo, ale pomyślałam o innych pracujących w te święta. Nastawienie się liczy , jeśli uważacie ,żebym nie myśleć i oddalić wszystkie akcenty ,też jest to właściwe.Wesołych Świat ...
*****
W Wigilię zawsze popłynęły łzy. W Polsce choć by w najbiedniejszym domu, rodzinie, zawsze było czuć święta.. Niestety tam się liczy tylko wystrój w domu nic poza tym. Cóż taki kraj taka tradycja.
*****
Zgadzam się. .Ja też nie odbieram tego dnia telefonów i nie składam nikomu życzeń. W pracy staram się "przeczekać" wigilię i oglądam "Głupi i głupszy". Ten film zawsze mnie bawił.
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage: >>>>
