Najgorszy był pierwszy raz. Jedziesz w nowe miejsce, nikogo nie znasz, nie wiesz, co czeka cię za drzwiami. Cała twoja wiedza to informacje z Internetu, może od znajomych i wizja super pracy roztaczana przez agencje. W głowie mętlik myśli. Każda z nas reaguje inaczej.
Najgorszy był pierwszy raz. Jedziesz w nowe miejsce, nikogo nie znasz, nie wiesz, co czeka cię za drzwiami. Cała twoja wiedza to informacje z Internetu, może od znajomych i wizja super pracy roztaczana przez agencje. W głowie mętlik myśli. Każda z nas reaguje inaczej. Każda z nas ma inne doświadczenia życiowe, inną psychikę, inne powody wyjazdu z domu i inne oczekiwania.
A sztela jaka jest, przekonacie się sami, przechodząc przez próg.
Z pewnością jest jednym z głównych tematów rozmów wśród opiekunek.
Są sztele lepsze, gorsze, tragiczne, wszystko zależny od tego, jak się trafi i czego się oczekuje. Czy można zatem postawić teorię, że nie ma szteli idealnej?
Pewnie tak, bo zawsze jest coś:
- trudny podopieczny,
- wstawanie w nocy,
- mało pieniędzy na codzienne życie,
- rodzina wracająca się do wszystkiego lub taka , która niczym się nie interesuje,
- agencja kiepska lub pośredniczka wsadzająca na prywatne “miny”,
- trudny dojazd i straszne odludzie,
- dom tak stary, że wszystko się sypie,
- beznadziejna zmienniczka, itd. itd.
Dlatego temat “jak jest na stelli” nigdy się nie wyczerpie.
Czy sztelę można polubić? Może i tak, choć chyba szybciej przyzwyczajamy się do sytuacji, jaką zastajemy na miejscu. Szukamy tych dobrych stron w tej niezwykle trudnej i wymagającej pracy. Bywa, że znajdujemy jedną zaletę i to nam wystarczy, żeby podjąć decyzję o dłuższym pobycie. Nie wszystkim chce się szukać innego, lepszego miejsca. Te z nas, które gorzej trafiły, a z natury mniej zaradne i przebojowe, szukają wsparcia w mediach społecznościowych. A tam co?
“Znawczynie tematu” od razu rzucają “dobre”rady:
- zmień, jak nie pasuje,
- nie daj się wykorzystywać,
- znajdź inną pracę, itd
Czy mają rację? Oczywiście, że mają. Przy czym to nie jest odpowiednia diagnoza dla każdej z nas. Nikt nie jest w głowie innej osoby i nie wie, co tam się dzieje. Nikt nie powinien mieć prawa do oceny innej osoby tylko ona sama. To jej życie i jej wybory. To są jej samotne noce, często nieprzespane i przepłakane.
Ostatnią rzeczą, której wtedy oczekują, to krytyka ich postępowania.
Jeśli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, wesprzyj tą zagubioną duszę serduszkiem, łapką w górę itp.
*****
Świetny tekst.Jednak tylko dla opiekunek, które ten temat rozumieją.
*****
Nie ma idealnych ale Ci co nigdy nie pracowali to myślą że mamy kokosy nerwy stres robi swoje Pozdrawiam Wszystkie Opiekunki
*****
Trawa na podwórko sąsiada jest zawsze bardziej zielona i gęsta. Dużo zależy od nas jak będzie wyglądać praca na szteli . Z jakim nastawieniem tam jedziemy i czy mamy świadomość, że jesteśmy tam do pomocy a nie naprawiania życia i relacji rodzinnych . Bardzo ważną role gra znajomość języka bo to on decyduje o tym czy nie będzie dochodzić do nieporozumień czy frustracji a nawet agresji. Wiedzmy ze my tam bywamy na chwilę zróbmy co do nas należy bez nadgorliwości ale z sercem . A każda sztela będzie dobrym miejscem pracy . Pozdrawiam
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage >>>>
