Część z nas, opiekunek, przechodzi codzienną gehennę przy karmieniu swoich podopiecznych. Dziadki już tak mają, nie i już. Usta zaciśnięte, szczęki zaciśnięte, pięści zaciśnięte i spróbuj go nakarmić. Same dobrze wiecie jak to wygląda...
Na szczęście dziadek Fritz lubi jeść i nie mam z nim większych problemów.
Niestety nie zawsze tak było. Pierwsza podopieczna pluła, wyrywała łyżkę i talerz. Przez przypadek odkryłam, że babcia boi się "Pana Tadeusza" ???? . Tak, tego od "Litwo, ojczyzno moja...".
Ja, żeby mnie "krew nie zalała", podczas karmienia mówiłam sobie pod nosem Inwokację z "Pana Tadeusza", jedyny tekst, który od podstawówki znam na pamięć. Wystarczyło 3-4 wersy i babcia uspokajała się na kilka chwil. Wystarczyło, żeby włożyć jej do ust kilka łyżek z jedzeniem.
Mojej zmienniczce zdradziła w tajemnicy, że ja chyba jakieś czary odprawiam...
*****
Mój dziadek nie chciał zupy żadnej jak zaczęłam bledowac to już wszystkie zupy zje .To mi podpowiedziała jedna z was opiekunek dzięki.Pozdrowienia dla was wszystkich .
*****
Moja podopieczna nigdy nie jest głodna, ale jak wyjdę z kuchni to garnek w mig opyla. Na moje pytanie , a gdzie jest zupa? mówi ze tylko dwie łyżki zjadła a pól garnka ubyło. Po paru godzinach mówi ze musi iść do szpitala bo już tydzień nie jadła.???? Syn babci jest fajny, bo jak się zali do niego, to tylko głową kiwa.
*****
Moja pdp żyje tylko po to żeby jeść i pić kawę, to odwrotna strona demencji. Musze bardzo uważać bo dla niej wszystko jest jadalne, zjada co wpadnie w jej ręce. ????
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage: >>>>
