Dowód osobisty, kilka euro, ubezpieczenie, umowa, lekarstwa itp. to elementarz dla opiekunki, wyjeżdżającej do pracy za granicę. No niby wszystko ustalone, adres szteli znany, bus dowozi pod drzwi, ale zawsze pozostaje dreszczyk emocji, co za tymi drzwiami zastaniemy.
Dowód osobisty, kilka euro, ubezpieczenie, umowa, lekarstwa itp. to elementarz dla opiekunki, wyjeżdżającej do pracy za granicę. No niby wszystko ustalone, adres szteli znany, bus dowozi pod drzwi, ale zawsze pozostaje dreszczyk emocji, co za tymi drzwiami zastaniemy. Czy jesteśmy gotowe na każdą ewentualność.
Od zawsze mam problem z pakowaniem. Zdarza mi się zabrać do pracy górę niepotrzebnych rzeczy, a zapomnieć o tych niezbędnych. Gdy wracam na stałe miejsce, to nie ma problemu. Mam tam ubrania prawie na wszystkie sezony, buty, ulubionego jaśka, kubek itd. Wszystkie to znamy.
Jednak ostatnio jeżdżę na zlecenia jeden raz i nie wracam (szukam znów stałego miejsca), to muszę inaczej podejść do pakowania.
Wróciłam od obowiązkowego pakietu podróżnego. Nigdy nie żałowałam, że zabrałam, a wiele razy byłam dumna ze swojej zapobiegliwości:
Kabanosy, które nie muszą być przechowywane w lodówce. Ileż to razy zastałam pustą lodówkę i półki w kuchennej szafce, a tu sklepy nie wiadomo gdzie, dodatkowo jeszcze weekend. Wyjmuję wtedy mięsną przekąskę (zawsze zabieram kilka paczek) i mogę przetrwać nawet kilka dni.
Nigdy nie ruszam się też bez własnego przedłużacza do prądu, który dodatkowo ma kilka gniazdek i dwa dodatkowe wejścia USB, służące jako ładowarka do smartfona.
Przedłużacz z dodatkowymi gniazdkami i wejściami USB, koszt ok. 70 PLN kupiony markecie budowlanym.
To taki mój niezbędnik, jak nóż z kompasem dla komandosa
*****
*****
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage >>>>
POLECAMY
NOWOŚĆ - zobacz szczegóły Pakietu Ubezpieczeń dla Opiekunki za Granicą >>