Urlop się skończył. Spakowałam walizki, wsiadłam do busa i po 22 godzinach byłam na szteli. Wróciłam na swoje "stare miejsce". Postawiłam torby w moim pokoju, przywitałam się ze zmienniczką, która radośnie witała mnie w progu - bo teraz ona jedzie na urlop.
Urlop się skończył. Spakowałam walizki, wsiadłam do busa i po 22 godzinach byłam na szteli. Wróciłam na swoje "stare miejsce"
Postawiłam torby w moim pokoju, przywitałam się ze zmienniczka, która radośnie witała mnie w progu - bo teraz ona jedzie na urlop.
Przywitałam się z podopieczną i z koleżankami opiekunkami.
Wypiłam kawę, posłuchałam najnowszych ploteczek i informacji, co się zmieniło, co trzeba zrobić.
Usiadłam na tarasie i ....ścięło mnie.
Dopadła mnie tęsknota za domem, rodziną.
Pomyślałam, kurcze za szybko, weź się w garść kobieto. Dasz radę. Dzień, dwa i wejdziesz w rytm pracy, przeglądania gazetek, szukania promocji.
Pracuję kilka lat, przeżyłam tyle powrotów z urlopu do pracy ale ten pierwszy dzień jest zawsze najgorszy.
Z każdym dniem powinno być łatwiej...
*****
*****
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage >>>>
POLECAMY
NOWOŚĆ - zobacz szczegóły Pakietu Ubezpieczeń dla Opiekunki za Granicą >>