Dzisiaj nie bo: za gorąco, za zimno, pada, będzie padało, wieje, nie mam gdzie, nie mam z kim, nie mam czasu, taka jestem zmęczona. Co tam jeszcze pojawia się w naszych głowach, gdy nadchodzi czas relaksu (pauza) i trzeba się ruszyć ze szteli?
Dzisiaj nie bo: za gorąco, za zimno, pada, będzie padało, wieje, nie mam gdzie, nie mam z kim, nie mam czasu, taka jestem zmęczona. Co tam jeszcze pojawia się w naszych głowach, gdy nadchodzi czas relaksu (pauza) i trzeba się ruszyć ze szteli?
Są dni, gdy mam siły i ochotę tylko na trzaśnięcie drzwiami w moim pokoju i przeleżenie całej pauzy na łóżku, choć później mam wyrzuty sumienia, że dzisiaj nie “łaziłam”. Motywujące są też koleżanki opiekunki, wysyłające proste wiadomości: “Maryśka, rusz dupę…czekamy”. Średnio eleganckie, ale bardzo skuteczne.
W artykule Noworoczne postanowienia pisaliśmy już od krokomierzu. Małe ustrojstwo, a daje nam wgląd, ile to w danym dniu zrobiliśmy kroków. Koszt niewielki, można też ściągnąć podobną aplikację na smartfona.
Dzisiaj na stronach Onetu przeczytałam analizę wyników badań, mówiących o zależności naszej codziennej aktywności do naszego zdrowia. W mocnym skrócie, dobrze jest robić minimum 4 tysiące kroków dziennie. A takie starszaki jak ja z pięćdziesiątką na karku i starsze, najlepiej, gdyby wieczorem, na swoim liczniku miały tak 6 do 10-ciu tysięcy kroków.
Czytajcie całość na MedOnet
*****
*****
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage >>>>