Moja podopieczna ma demencję. Poprzestawiały jej się pory dnia. Do południa śpi, natomiast ożywa po południu, a wieczorem tak do 23.00 śpiewa. Repertuar niewielki, za to donośny. Jestem przyzwyczajona i mi to nie przeszkadza. Nasi sąsiedzi też wiedzą, że wieczorami babka koncertuje.
Moja podopieczna ma demencję. Poprzestawiały jej się pory dnia. Do południa śpi, natomiast ożywa po południu, a wieczorem tak do 23.00 śpiewa. Repertuar niewielki, za to donośny. Jestem przyzwyczajona i mi to nie przeszkadza. Nasi sąsiedzi też wiedzą, że wieczorami babka koncertuje.
I tu zaczyna się historia...
Tydzień temu nasi sąsiedzi zaadoptowali dwa psy ze schroniska. Są to młode radosne pieski szalejące po podwórku sąsiadów.
Moja podopieczna śpiewała tak jak śpiewała, tylko w związku z pogodą, przy otwartym na oścież oknie. Minęły dwa dni i do śpiewów mojej babki dołączyło wycie psów sąsiada.
Babka śpiewa, psy siedzą i wyją a drugi sąsiad się wścieka. Sytuacja patowa bo nikogo nie można uciszyć.
Przy okazji usłyszałam kilka nowych przekleństw po niemiecku. Więcej z ust sąsiada wyrwało się tylko podczas ostatniego meczu reprezentacji Niemiec w piłkę kopaną w czerwcu, gdy przegrali chyba z Kolumbią 0:2
Na szczęście koncert kończy się koło 23.00. Mam więc tercet egzotyczny i nie muszę włączać radia.
*****
Tak to jest przy pracy z demencją babką i śmiesznie i straszno. Ale koncertu zazdroszczę...
*****
No tylko pozazdrościć takich koncertów. A tak serio do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Lepiej niech śpiewa niż ma być agresywna.
*****
Z dwojga złego, lepsze to śpiewanie niż bycie agresywna .. My dziś z jedną z moich Babć (tak je nazywam, za ich przyzwoleniem i potrafią się obrazić jak powiesz Fr...) Pod prysznicem dałyśmy koncert przypominało to bardziej jak drapiące się koty w marcu niż muzykę, ale była w bardzo dobrym humorze i mega szczęśliwa, choć nie lubi się kąpać i jest to zawsze problem dla niej, dziś poszło nam idealnie
Zobacz cały post i wszystkie komentarze na naszym fanpage >>>>
